sobota, 4 lutego 2023

Milioner i bogini, czyli książka, która zaczęła się jak milion innych


    Wydana w Polsce w 2018 roku książka Vi Keeland i Penelope Ward „Milioner i bogini” to nie jest pozycja, po którą sięgnęłam świadomie. Kupowałam innego e-booka od tego duetu i w międzyczasie ściągnęła mi się przypadkowo z internetu w miejsce czegoś, czego szukałam. Byłam zdziwiona, gdy znalazłam książkę o tym tytule w inaczej zatytułowanym dokumencie. Mimo wszystko nie pogardziłam lekturą, uznawszy, że to pewnie przeznaczenie, czy coś ;) Zaczęłam czytać i - OMG, ale mnie na początku nudziła! Schemat, schemat i jeszcze raz schemat! (Dobra, może nie było tak źle, bo poczucie humoru Vi zawsze na mnie działa jak balsam na duszę, a tutaj było naprawdę zabawnie;)) Ale jednak, jakiś bogaty facet, który przez przypadek odkrywa, że pewna piękna kobieta myśli o nim jak najgorzej i postanawia udawać kogoś innego, aby pójść z nią na randkę. Ble ble ble… Nuda ;) Oczywiście w końcu się wszystko wydaje i żyją długo i szczęśliwie ;) Ok, może to nie do końca tak, bo właściwie w momencie, w którym większość powieści romantycznych właśnie by się skończyło tu zaczyna się „zabawa”…

    Historia Bianci i Dexa to naprawdę fajna opowieść – ona jest wciąż jeszcze młodą, ale też nie najmłodszą dziennikarką, która po stresującej karierze w branży finansowej postanawia zacząć od nowa i rozpoczyna współpracę z czasopismami. On? Przejął schedę po ojcu, owszem, ale też zadbał o to, aby jego praca była wartościowa a firma rozwinęła się ponad miarę. Spotykają się, zakochują się w sobie i nagle odkrywają straszną prawdę. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że ich związek nie będzie możliwy z przyczyn niezależnych od żadnego z nich. Jeśli jednak spodziewacie się jakiegoś dziecka, o którym nikt nie wiedział czy też męża, który zmartwychwstał albo coś innego w tym guście to od razu napomknę, że nic z tych rzeczy ;)

    Kochani, to fajna, zabawna i przemyślana historia. Coś o przeznaczeniu, jak wiele z powieści autorek, ale tym razem to przeznaczenie gra trochę na niekorzyść bohaterów. Owszem, jest ten oklepany motyw udawania kogoś innego niż się jest i początek jest trochę schematyczny, ale nawet, gdyby powieść nie przybrała w środku tak interesującego obrotu spraw to i tak cieszyłaby mnie jej lektura ;). Relaks w czystej postaci.


Ściskam i pozdrawiam

Sil


fot. Sil



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)