read2sleep.pl
Z miłości do czytania i pisania... nocą ;)
sobota, 21 czerwca 2025
początek lata
czwartek, 19 czerwca 2025
I którego tu wybrać? Ania by pewnie wiedziała ;)
sobota, 14 czerwca 2025
Pszczółki, czyli a propos czytania przypadkowych artykułów ;)
Przeczytałam niedawno ciekawy artykuł na temat pszczół, w którym ekolog przekonywał, że nowoczesne, wypielęgnowane przydomowe trawniki robią wiele szkód dla środowiska. Nie wdając się w nadmierne szczegóły, naukowiec twierdził, że zbyt krótkie koszenie trawy w naszych ogrodach to śmierć głodowa dla pszczół a bez pszczół nie przetrwamy. Sama, przyznam szczerze, dość krótko ścinam trawę w moim ogrodzie, ale artykuł dał mi na tyle do myślenia, że w tym roku postanowiłam pójść na pewien kompromis. W moim około stu metrowym ogródku, zostawiam teraz małe poletko nieskoszonej trawy, na której rośnie sobie do woli między innymi biała, wonna koniczyna. Dzięki temu mogę swobodnie i bez strachu korzystać z połowy mojego ogrodu, zaś pszczółki pracują sobie w wyznaczonym miejscu ;). Może nie zmieni to wiele, ale na pewno również nie zaszkodzi.
Dziś mamy piękną, letnią sobotę. Niebo jest błękitne, a delikatny wiaterek chroni przed upałem. Wspaniałego weekendu, Kochani :)!
Ściskam i pozdrawiam
Sil
![]() |
fot. Sil |
piątek, 13 czerwca 2025
Może to kwestia dojrzałości, czyli dlaczego zawiodła mnie książka Georga MacDonalda
Już w dzieciństwie nieświadomie poszukiwałam książek z gatunku romansów. Jasne, pewnie każda dziewczynka lubiła bajki o Śpiącej królewnie czy Królewnie Śnieżce, ale u mnie było to coś więcej. Podkradałam książki z regału mojej mamy, po czym czytałam je zbyt wcześnie, bo mając ledwo pierwsze naście lat. Czasami udawałam wówczas, że rysuję przy biurku i chowałam powieść do szuflady, gdy ktoś się zbliżał do mojego pokoju, czasami po prostu czekałam aż cały dom zaśnie. Mając 11 lat zdarzało mi się po kryjomu zarywać nocki, by doczytać jakąś opowieść do końca, moi rodzice zaś dziwili się, dlaczego na drugi dzień jestem taka padnięta... W tamtym czasie dostałam w prezencie od szkolnej bibliotekarki książkę "Księżniczka i koboldy" Georga MacDonalda. Książki z jakiegoś powodu nikt nie chciał, ale ja chciałam. Zaczęłam czytać i przez długi czas byłam w bańce wielkiego WOW! To wtedy odkryłam, że jest jeszcze jeden rodzaj powieści, który niniejszym uwielbiam. Są to książki fantasy. Ponieważ "Księżniczka i koboldy" (Znana w Polsce również pod tytułem "Królewna i goblin") była też swojego rodzaju romansem, był to dla mnie idealny wybór. Od tej pory stara, niechciana powieść MacDonalda stała się moją pocieszycielką i wracałam do niej często, gdy byłam chora, smutna lub czułam się samotna. Wiele lat później, zgłębiając historię, zaczęłam czytać też dodatki i znalazłam informację, że o dalszych losach Księżniczki Irenki mogę przeczytać w drugiej części powieści - "Księżniczka i Cyryl". Choć jednak długo szukałam w różnych księgarniach, nie mogłam takiej książki odnaleźć. Raz nawet dostałam informację, że ta powieść nie została w Polsce w ogóle wydana, więc zrezygnowana musiałam porzucić plany przeczytania dalszych losów głównych bohaterów.
Było więcej niż piętnaście lat później, gdy szukając książki na prezent dla córki znajomych, natrafiłam niespodziewanie na wydaną w 2013 roku przez wydawnictwo Muchomor powieść "Królewna i Curdie" Georga MacDonalda. Zachwycona, nie wahałam się ani chwili. Choć powieść znajdowała się na dziale dziecięcym, nie tylko niezwłocznie ją nabyłam, ale jeszcze tego samego dnia przeczytałam. I to tyle dobrych wieści. Mówiąc krótko, powieść "Królewna i Curdie" jest tak nie w moim guście, że aż boli i już nie dziwię się, dlaczego przez tyle lat nikt nie chciał jej w naszym kraju wydać.
Początkowo pomyślałam, że to może kwestia tłumaczenia, jednak ostatecznie uznałam, że nie. Powieść jest napisana poprawnym językiem, więc tłumaczenie również musi być poprawne. Chodzi o konstrukcję, rwane przygody głównych bohaterów, a właściwie tylko jednego z nich..., wątpliwą moralność, przerysowanie postaci, kiepsko wyprowadzone wątki, brak spójności i tej płynności, która tak zachwycała mnie w pierwszej części. Królowa Irena dla przykłądu, najważniejsza drugoplanowa postać w "Księżniczce i koboldach", w drugiej części była postacią co najwyżej irytującą, Cyryl (tutaj Curdie) - bohaterski i mądry w części pierwszej, tu był nudny i nieporadny, a księżniczki Irenki, którą znaliśmy z części pierwszej jako odważną, rezolutną dziewczynkę, właściwie jakby w ogóle nie było...
Gwoździem do trumny moich dziecięcych wyobrażeń na temat drugiej części okazał się epilog (zatytułowany "Koniec"). To naprawdę tak okropny epilog, że aż żałowałam, że go przeczytałam. Puenta całości historii stanęła w opozycji do dającego nadzieję zakończenia części pierwszej i pogrzebała całą moją sympatię dla pióra MacDonalda.
Innymi słowy, choć przez prawie ćwierć wieku marzyłam, aby poznać dalsze losy bohaterów powieści "Księżniczka i koboldy", po lekturze części drugiej, żałowałam, że ktoś zdecydował się na wydanie "Królewny i Curdiego". Jednak sądzę, że są osoby, które druga część mogłaby zainteresować. To dzieci, ale mniejsze niż ja, gdy czytałam część pierwszą powieści. Bo o ile będą problemy, których młodsze dzieci nie będą w stanie zrozumieć, to jednak zupełnie inny rodzaj prowadzenia fabuły przez autora, może spodobać się małym czytelnikom.
Ściskam i pozdrawiam
Sil
![]() |
fot. Sil |
piątek, 6 czerwca 2025
miejsca
są miejsca
skromne i czasem niepozorne
są drogi, zupełnie inne niż wskazuje mapa
jest błękit nieba
schowany za chmury
i słońce, które jednak za bardzo szczypie w oczy
są domy na zewnątrz inne niż we wnętrzu
pałace podobne kryształowej klatce
jest woda zatruta nadmiarem złych myśli
i serce z kamienia, bo nigdy nie płacze
Silentia
![]() |
fot. Sil |
poniedziałek, 2 czerwca 2025
niedziela, 1 czerwca 2025
Czerwiec?
Połowa roku 2025 zaraz minie bezpowrotnie i stanie się wspomnieniem. Jest pierwszy czerwca, upalny, burzowy dzień dziecka - nieco głośny, nieco melancholijny, bo zasłuchany we wspomnienia. Szalona końcówka maja przeszła do historii, rozpoczyna się meteorologiczne lato...
Chciałam dziś pisać o wielkich planach na najgorętszą porę roku, jednak już teraz wiem, że będzie się tyle działo, że właściwie planować nie mam po co. Najbliższe miesiące będą intensywne i wiecie co? Mimo wszystko się z tego cieszę. Ale jak wspominałam na początku trwającego roku, blog read2sleep.pl nie odchodzi w zapomnienie. Może i będą przestoje, ale będzie również tyle ciekawostek, refleksji, wierszy czy "recenzji", ile tylko będę wstanie napisać. Zaglądajcie do mnie, gdy tylko najdzie Was ochota :)
Tymczasem ściskam i pozdrawiam
Silentia
fot. Sil |
sobota, 31 maja 2025
różowe słońce
poniedziałek, 26 maja 2025
Mama
wtorek, 20 maja 2025
Woda
niedziela, 18 maja 2025
Gotowanie to też sztuka, czyli dziś mam ochotę podać Wam przepis na jedno z moich ulubionych dań
środa, 14 maja 2025
Nadal w temacie wody, czyli wizyta we wrocławskim Hydropolis
Kochani, pozostałam dziś w tematyce wody i udałam się wreszcie do wrocławskiego centrum wody, czyli Hydropolis. Wspaniałe centrum edukacyjne, które posiada atrakcje i dla najmłodszych, i dla trochę starszych. Oprócz muzeum, centrum posiada piękny teren na zewnątrz, uroczą kawiarnię. Jest też dobrze zorganizowane zaplecze sanitarne, z miejscem do wygodnego karmienia niemowląt. Brawo! Jest również fajny sklepik z pamiątkami, w którym oczywiście nabyłam magnes do kolekcji ;). Polecam wizytę. Bilety w różnych cenach w zależności od tego, czy zwiedzamy w grupie, rodzinnie czy też indywidualnie. Są sale kinowe, gdzie puszczane są krótkie filmy o tematyce wody, jest też osobno płatne kino VR. Szczegóły można poznać na stronie internetowej centrum -> Hydropolis. Poniżej moja krótka fotorelacja :).
Ściskam i pozdrawiam
Sil
![]() |
fot. Silentia |
wtorek, 13 maja 2025
Dziś na tapet trafia Odra, czyli krótka fotorelacja z majowego spacerku po Wrocławiu
Dziś wybrałam się na krótki... okej, może nie do końca krótki... spacer po okolicach wodonośnych we Wrocławiu. Przez jazy, śluzy i leśne wysepki Wrocławia, przeszłam przez Opatowice a dalej ulicą Międzyrzecką do kładki za Zoo. Zapraszam do obejrzenia mini fotorelacji poniżej :).
Ściskam i pozdrawiam
Sil
![]() |
fot. Silentia |
sobota, 10 maja 2025
zboża
![]() |
fot. Sil |
środa, 7 maja 2025
Dziś urodziny Adriana, głównego bohatera "Tylko jeden dzień" ;)
Wczoraj opowiadałam Wam trochę o Konradzie - jednym z bohaterów "Tylko jeden dzień" i jego roli w powieści a dziś, z okazji urodzin głównego bohatera - Adriana, pragnę krótko scharakteryzować właśnie tę postać.
Kim jest Adrian Wilczyński? Może zacznijmy od tego, kim nie jest. Główny bohater romansu "Tylko jeden dzień" nie jest playboyem, więc jeśli to jedyny typ bohatera, który tolerujecie, moja książka nie jest dla Was ;). Nie mam nic przeciwko dobrze wykreowanym bohaterom typu playboy, ale mam też nimi trochę przesyt, dlatego nie taki typ osobowości wybrałam dla bohatera swojej historii.
Adrian, w pierwszej części powieści "Tylko jeden dzień", jest młodym, ale nad wyraz dojrzałym mężczyzną u kresu swojej edukacji obowiązkowej. Gdy go poznajemy, formalnie jest już dorosły. Ma osiemnaście lat, jest w klasie maturalnej i szykuje się na wymarzone studia. Wbrew jego spokojnej, powściągliwej naturze, jest chwilowo w konflikcie z rodzicami i z tego powodu, nie promieniuje radością. Jest skryty, więc niechętnie mówi o swoich emocjach, w przeciwieństwie do swojego najlepszego przyjaciela - Bartka, który mówi nieustannie i o wszystkim. Adrian i Bartek są jak ogień i woda, jednak mimo to, a może właśnie dlatego, świetnie się dogadują.
Adrian to typ sportowca. Nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. Kocha sport, zwłaszcza sztuki walki, ale nie stroni również od innych aktywności. Jest do tego bardzo inteligentnym, młodym człowiekiem, dlatego jego pasja nie ma wpływu na wyniki w nauce. Lubi się ruszać, ćwiczyć, trenować, ale nie ma również nic przeciwko nauce. Nie interesują go specjalnie imprezy, ale też nie stroni od spotkań ze znajomymi. Robi to jednak zgodnie ze swoim charakterem, czyli bardzo powściągliwie.
Adrian na początku mojej historii, nie jest specjalnie zainteresowany płcią przeciwną czy też związkami. Dziewczyny są dla niego po prostu koleżankami i jak do tej pory nie wzbudzają w nim większych emocji. Nie widzi siebie w związku, uważa, że nie ma na to czasu przy swoim trybie życia.
Z wyglądu Adrian jest typowym atletą - wysoki, dobrze zbudowany, ale nie przesadnie umięśniony. Ma typową wschodnioeuropejską karnację, szaroniebieskie oczy i ciemne włosy w kolorze tak pomiędzy blond a brązem. Nie jest pewien, czy podoba się dziewczynom, bo po prostu go to nie interesuje i się nad tym nie zastanawia. Adrian prowadzi zdrowy tryb życia, może poza ilością snu. Świadomie wybiera ograniczenie snu na korzyść wielu aktywności, które lubi.
Druga część powieści "Tylko jeden dzień" przynosi trochę zmian w postaci Adriana. Jest teraz dojrzałym mężczyzną, poważnym i spokojnym, ale również nieco zgorzkniałym. W drugiej części Adrian czuje bowiem, że może i wygrał życie pod względem zawodowo-finansowym, ale przegrał jako mężczyzna. Jego powściągliwy charakter nie zmienił się, ale stał się do tego również ponurakiem. Jest cichy, znudzony, zawiedziony życiem i nie jest pewien, co z tym zrobić. Czuje, że wegetuje zamiast żyć i w końcu dochodzi do wniosku, iż jest tylko jedno lekarstwo na stan jego ducha. Jest to "powrót do przeszłości" i próba zrozumienia, jak to się stało, że w środku stał się zimny i pusty.
Kto jest ciekaw historii Adriana - zapraszam do lektury "Tylko jeden dzień" :)
Tymczasem ściskam i pozdrawiam
Silentia
wtorek, 6 maja 2025
Tylko jeden dzień - Silentia, czy Konrad jest postacią tragiczną? Uwaga! Niektórzy mogą uznać pewne fragmenty niniejszego posta za spoiler ;)
Kochani!
Jest już mała grupa czytelników mojej powieści "Tylko jeden dzień", co bardzo mnie cieszy i każdej osobie, która sięgnęła po ten tytuł jestem naprawdę wdzięczna :). Ale dziś nie o tym będzie post. Dziś chciałabym wrócić do pewnej rozmowy, którą odbyłam jeszcze zanim książka została wydana. Było to całkiem niedawno, bo romans "Tylko jeden dzień" jest dostępny w księgarniach od zaledwie kilku miesięcy. Nie ma ponadto specjalnej akcji reklamowej, więc pewnie mało kto wie, że coś takiego w ogóle istnieje. Tym bardziej jest mi miło, że jednak ktoś tę książkę znalazł ;).
A teraz do rzeczy... Przed publikacją powieści poprosiłam niewielką grupę osób o przeczytanie kilku fragmentów mojej książki (w całości przed wydaniem przeczytały tylko dwie osoby ;)) i jedno pytanie, które mi zadano szczególnie mnie zainteresowało. Brzmiało ono: "Dlaczego tak mocno doświadczyłaś biednego Konrada?". Co ciekawe, nie chodziło o to, że Konrad poważnie zachorował, lecz o to, że to nie on został głównym bohaterem powieści. Ten pomysł mnie nieco zaskoczył.
Przybliżmy krótko postać Konrada Kruka. Był to mężczyzna o kilka lat starszy od pary głównych bohaterów - początkowo był znajomym ze studiów Ani, w drugiej zaś części powieści był jej mężem. Jak to wszystko się wydarzyło, możecie przeczytać oczywiście w "Tylko jeden dzień" (Silentia), więc nie będę wdawać się w nadmierne szczegóły, ale napiszę trochę o tym, czego nie napisałam w książce wprost lub co celowo przemilczałam, bo było w moim odczuciu nieistotne.
Konrad Kruk w pierwszej części powieści jest studentem, który po ukończeniu jednego kierunku, postanowił uzupełnić swoje wykształcenie o inny. Nie ma z tym problemu, bo jego rodzice są stosunkowo majętni i nie mają nic przeciwko, aby ich jedyny syn kontynuował i modyfikował swoje wykształcenie. Są wręcz zadowoleni, że Konrad ma jasno sprecyzowane plany na przyszłość i robią wszystko, aby go w tym wspierać. W ten sposób Konrad po ukończeniu pierwszych studiów zamiast zająć się pracą zawodową, wybiera kolejny kierunek i tam spotyka Anię Porczyńską - śliczną studentkę pierwszego roku, skromną, inteligentną i nieco zamkniętą w sobie. Szybko zauważa, że Ania to autsajderka i tym bardziej jest zdziwiony, gdy dziewczyna informuje go, iż jest w związku. Początkowo sądzi, że jest to tylko wymówka Ani, aby uciąć jego zaloty, gdy zaś odkrywa, że owszem Ania ma kogoś, ale jest to jakiś rodzaj związku na odległość, postanawia zawalczyć o dziewczynę, która od pierwszego spojrzenia skradła jego serce. Nie przejmuje się faktem, iż Ania ma chłopaka, gdyż sądzi, że nie może to być coś poważnego. Uważa, że skoro ani Ania, ani jej partner nie przenieśli się na studia do miasta swojej drugiej połówki, to ich relacja jest słaba. Ponadto Konrad podejrzewa, że nawet jeżeli chłopak jest wierny Ani to wkrótce się to zmieni, bo przecież jest młodym mężczyzną z potrzebami. Dlatego też, gdy dziewczyna, której nie przestaje próbować zdobyć i non stop zasypuje różnymi propozycjami kontaktu, w końcu godzi się z nim umówić i wspomina o problemach w swoich związku, Konrad momentalnie chce wykorzystać szansę. Choć stara się okazać wsparcie Ani to jednak w głębi ducha przybija sobie piątkę, iż trafnie odgadł, że druga połówka panny Porczyńskiej nie jest jej wierna. Rada, której udziela Ani ma jeden cel - przyłapać jej ukochanego na gorącym uczynku. Konrad nie pragnie, aby młodzi się pogodzili, lecz tego, aby Ania i jej chłopak się po prostu rozstali. Gdy więc Ania jakiś czas później potwierdza, że jej związek się zakończył, Konradowi naprawdę trudno ukryć radość z tego faktu. Robi to jednak postanawiając, że będzie się kręcił w pobliżu i jest przekonany, że prędzej, czy później zdobędzie kobietę ze swoich snów...
Konrad Kruk z pierwszej części powieści nie jest złą osobą, jest po prostu zafascynowany i zakochany. Oprócz tego, że pragnął związać się z Anią niemal od pierwszego spojrzenia na nią, szczerze wierzył, że jej związek z Adrianem był słaby. Gdy Ania wspomniała mu o swoich wątpliwościach co do wierności ukochanego, Konrad szczerze wierzył, że Adrian to zły facet, który nie jest godny tej dziewczyny. Jednocześnie mężczyzna od początku zdawał sobie sprawę, że Ania kochała Adriana i doskonale wiedział, że jego samego traktuje bardziej jak kolegę ze studiów a następnie bliskiego przyjaciela. Mimo wszystko uznaje ostatecznie, że to mu wystarczy. Wierzył, że będzie w stanie ją do siebie przekonać i ostatecznie zdobędzie jej serce. Pracuje długo i wytrwale nad ich relacją, dając z siebie wszystko, by Ania była przy nim szczęśliwa. Jednak zaślepiony miłością, Konrad o czymś zapomniał - "Serce nie sługa". Mógł przyczynić się do rozstania Ani z Adrianem, mógł latami pracować nad swoją relacją z nią, ale nie mógł sprawić, by serce Ani przestało kochać Adriana...
***
Kochani, tak jak pisałam w tytule postu, niektóre informacje w niniejszym tekście mogą zostać uznane za spoiler. Dla mnie jest to bardziej uzupełnienie czy też ciekawostka do "Tylko jeden dzień" i dlatego zdecydowałam się napisać niniejszy post. Powiem szczerze, że lubię historię bohaterów z mojej książki i dlatego tak mi zależało, chyba pierwszy raz w życiu ;), żeby ją wydać. Mam wielką nadzieję, że trafi do chociaż kilku osób, którym czytanie jej sprawi trochę radości.
Ściskam i pozdrawiam
Silentia
![]() |
fot. i tekst Silentia |
niedziela, 4 maja 2025
Byliśmy
![]() |
fot. Sil |
czwartek, 1 maja 2025
Maj!
![]() |
fot. Sil |
wtorek, 29 kwietnia 2025
Novel (aplikacja do czytania powieści i opowiadań) zmienia szatę graficzną
Za każdym razem, gdy myślę "No ok, już. Teraz będę miała luźniejszy czas!" okazuje się, że los mówi mi "Psikus! Nic z tego!". Toteż wybaczcie pustki na read2sleep.pl.
Dziś tylko z krótką informacją. Piszę do Was, aby poinformować, że jedna z aplikacji do czytania powieści, opowiadań amatorskich oraz opowiadań typu fan fiction (wg mojej osobistej kwalifikacji ;)) jest właśnie w trakcie transformacji. Poprawiono na bardziej kolorową i szaloną szatę graficzną, uporządkowano kwestie tłumaczeń w wersjach językowych (był niezły bałagan) i teraz w danej wersji językowej (np. w polskiej) można przeczytać tylko te historie, które mają przyzwoite tłumaczenia. Jest chyba trochę ładniej, ale z jakiegoś powodu niektóre opowiadania ładowały mi się wolniej niż dotychczas. Jak Wam podobają się zmiany - oceńcie sami. Ja przypominam tylko, że jest to miejsce, w którym można przeczytać po polsku niektóre z powieści Jerilee Kaye, wspaniałej autorki romansów, której prac próżno szukać na polskim rynku książki ;).
Ściskam i pozdrawiam
Sil
![]() |
Prt Sc by Silentia |
niedziela, 27 kwietnia 2025
Bzy!
Najpopularniejsze posty :)
-
„Mason”, jak większość powieści, które czytam w Galatei, to e-book, który można przeczytać zarówno w języku polskim jak i angielskim....
-
Irtania Adrien to kolejna autorka z aplikacji „Novel”, która wydaje mi się być debiutującą pisarką, z ciekawymi pomysłami, ale ubogi...
-
„Kontrakt na miłość” S.S. Sahoo to jedna z wielu „książek”, którą można przeczytać w aplikacji Galatea, której (już mogę powiedzie...