wtorek, 2 kwietnia 2024

Kendall Ryan - autorka, której niektóre książki naprawdę mnie zaskoczyły

       

         Moi Drodzy!

     Pamiętacie, jak pisałam, że książki Kendall Ryan to takie proste romanse, na poziomie średnim? Nie wycofuję się, bo wszystkie jej powieści, które przeczytałam do zeszłego czwartku tak właśnie bym określiła. Proste, bez zbędnych wątków pobocznych, bez interesujących bohaterów drugoplanowych, relaksujące, ale nie wysokich lotów. Poziom średni to był ten poziom, na którym bym je umieściła i zawsze się zastanawiałam, dlaczego Google Books porównuje powieści Ryan z romansami Keeland czy Ward. Ale już się nie dziwię. Nie wiem dokładnie, o co tu chodzi, ale mam wrażenie, że Kendall pisze dwa rodzaje książek - proste, bez wątków pobocznych, które niczego w nasze czytelnicze życie nie wniosą (te e-booki nie są długie i są stosunkowo tanie) i takie bardziej skomplikowane, może nie odkrywcze, ale świetnie skrojone, interesujące i naprawdę warte polecenia (są odrobinę dłuższe i mają nieco wyższą cenę). Na taką powieść od Kendall Ryan trafiłam w miniony piątek i tak mnie pozytywnie zaskoczyła, że właściwie całe święta czytałam książki od tej autorki. Przeczytałam ich 5 z czego 3 były naprawdę dobre. W dodatku niektóre z nich są dostępne w polskiej wersji językowej, choć tu akurat kłóciłabym się z wyborem wydawców...  W każdym razie musicie mi wybaczyć, Drodzy Czytelnicy, ale najbliższe kilka recenzji będzie dotyczyło powieści Kendall Ryan. Pierwsza z nich już jutro, gdy znajdę choć pół godziny spokoju ;).


Tymczasem ściskam i pozdrawiam

Sil


fot. Sil


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)