czwartek, 25 kwietnia 2024

Tuż przed świtem - Rozdział 11

 

Kochani!

Postanowiłam, że dokończę publikację tego starego, smutnego opowiadanka, bez przerw na inne posty. Jeszcze tylko kilka dni :) 

Ściskam i pozdrawiam

Sil


Tuż przed świtem

Rozdział 11


  • Dziwne... Naprawdę masz brać tylko witaminy?

  • Powiedziała, żebym kupiła sobie jakiś preparat witaminowy.

  • No dobrze, coś Ci tam wybierzemy. Popytam w pracy.

  • Daj spokój, poradzę sobie z kupnem preparatu witaminowego.

  • Tak, weźmiesz dwie tabletki, resztę wrzucisz do szafy i tyle.

  • A co zmieni, gdy Ty go wybierzesz i kupisz?

  • Przynajmniej będę widziała co ma znikać.

  • Daj już spokój, jestem dorosła... od 10 lat...

  • Jakoś nie widać.

  • Przestań już, mam tego dość.


Konstancja wstaje gwałtownie, ale na miejsce sprowadza ją mocny zawrót głowy.


  • Nie szarżuj tak, anemiczko jedna! - warczy Daria.

  • Proszę Cię, przestań! - Konstancja dotyka skroni palcami, bierze oddech i ponownie wstaje. Tym razem wolniej i ostrożniej – Idę na spacer – rzuca cicho i wychodzi.


Daria zaciska zęby, ale milczy. Nie ma sensu mówić, że to nie jest najlepszy pomysł, aby szła sama na spacer. Wie, że córka nie usłucha.


  • Uważaj na siebie, głuptasie – mówi na głos do pustego pokoju, gdy blondynka już nie może jej usłyszeć.


fot. Sil

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)