wtorek, 16 kwietnia 2024

Tuż przed świtem - Rozdział 6

Tuż przed świtem

Rozdział 6


Jak na wariackich papierach. Jutro operacja. Biegiem w tę i z powrotem, do domu po jakieś rzeczy, ale musiałem sprawdzić. Zero wiadomości od niej. Zero śladu po niej. Zniknęła.


Jestem już w szpitalu, robią jakieś ostatnie badania. Jeszcze tomograf i coś tam. Zapomniałem, co. Nieważne. Napisać do niej?


Nie mogę, nie chcę. Ona się mną nie interesuje, dlaczego ja mam interesować się nią?


Nie mogę zasnąć. Już prawie druga w nocy, a o 7 pobudka. O 8 mam mieć operację. Nie mogę zasnąć. Dlaczego czuję jej zapach?


Ta bluza... Leżała nieużywana w szafie, a wcześniej ona ją nosiła...


Nie, przecież ją prałem w międzyczasie!


To jej zapach, jestem pewien.


Napiszę do niej.


Nie, nie chcę. Ona przecież nie pisze, a ja jestem w szpitalu! Nie interesuje się mną. Jestem tu, będą mnie kroić, a ona ma to gdzieś!


Przecież nic nie wie...


Wiedziałaby, gdyby się mną interesowała. Nienawidzę jej. Jest taka jak tamte, jak wszystkie!


Kur*a.


Trzecia w nocy... Zasnąć, zasnąć, zasnąć...


Napiszę...


Pieprzę, nie piszę! Ona nie pisze, ja też nie. Nie potrzebuję jej, nie potrzebuję nikogo.


Spać!



fot. Sil


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)