Zaprosiłam Szczęście, lecz nie przyszło do mnie
choć czekałam z kawą i talerzem ciasteczek
może za cicho pytałam, kiedy mnie odwiedzi?
Lub nie wyglądałam, jakbym mówiła poważnie?
Zaprosiłam Nadzieje i przyszły wszystkie na raz
jednak nie zasiadły po prostu, do ciastek za stołem
przyniosły swoje słodycze, karmiąc mnie aż do mdłości
więc zamknęłam usta, by o nic ich już nie prosić
I jeszcze ten Ból Serca... tak, znamy się od wieków
smutne spojrzenia nasze, schowane za uśmiechami
Przychodzi do mnie zawsze, wpada nieproszony
I wychodząc zawsze zostawia mi coś na pamiątkę...
Silentia
![]() |
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz