Przeczytałam niedawno ciekawy artykuł na temat pszczół, w którym ekolog przekonywał, że nowoczesne, wypielęgnowane przydomowe trawniki robią wiele szkód dla środowiska. Nie wdając się w nadmierne szczegóły, naukowiec twierdził, że zbyt krótkie koszenie trawy w naszych ogrodach to śmierć głodowa dla pszczół a bez pszczół nie przetrwamy. Sama, przyznam szczerze, dość krótko ścinam trawę w moim ogrodzie, ale artykuł dał mi na tyle do myślenia, że w tym roku postanowiłam pójść na pewien kompromis. W moim około stu metrowym ogródku, zostawiam teraz małe poletko nieskoszonej trawy, na której rośnie sobie do woli między innymi biała, wonna koniczyna. Dzięki temu mogę swobodnie i bez strachu korzystać z połowy mojego ogrodu, zaś pszczółki pracują sobie w wyznaczonym miejscu ;). Może nie zmieni to wiele, ale na pewno również nie zaszkodzi.
Dziś mamy piękną, letnią sobotę. Niebo jest błękitne, a delikatny wiaterek chroni przed upałem. Wspaniałego weekendu, Kochani :)!
Ściskam i pozdrawiam
Sil
![]() |
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz