W zeszłym roku w deszczu - w tym roku w upale. Kraków przywitał mnie duchotą, ale i przepięknym słońcem. Tłumem turystów i zmęczonych sprzedawców, ale również spokojem parkowych alejek.
Pierwszego dnia moich krótkich wakacji w dawnej stolicy Polski, obejrzałam (po raz kolejny) starówkę ze ścisłego centrum - Rynek, Sukiennice, malownicze uliczki, Wawel oraz Kazimierz. Drugiego dnia zwiedziłam zrewitalizowany Kopiec Kościuszki wraz z ciekawym muzeum, Park Zdrojowy oraz Park Bednarskiego. Trzeciego dnia odbyłam spacer po mniej oczywistych miejscach, po nieco mniej obleganych zaułkach.
W Krakowie spędziłam jedynie cztery dni, jednak była to odmiana, której potrzebowałam. Spróbowałam wody "Mateczny", zjadłam kilka pysznych posiłków z licznych wegetariańskich restauracyjek, obejrzałam, co się tylko dało. Nie odpoczęłam fizycznie, ale psychicznie jak najbardziej. Bawiłam się dobrze, a dziś wracam, by pokazać kilka kadrów.
Moją fotorelację postanowiłam podzielić na dwie części. Dziś wrzucam tylko kilka luźnych kadrów z Krakowa. Następnym razem skupię się na bardzo konkretnym miejscu, które będę polecała odwiedzić - Kopcu Kościuszki.
Ściskam i pozdrawiam
Sil
![]() |
fot. Silentia |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz