Kopiec Kościuszki odwiedziłam po raz pierwszy 15-17 lat temu. Niestety, nie jestem teraz stu procentowo pewna, kiedy dokładnie, ale zapamiętałam z tamtej wycieczki tyle, że w sumie było warto wejść te parę metrów w górę, aby popatrzeć na piękną panoramę Krakowa i okolic. Przy dobrej pogodzie można pozachwycać się również górskim pejzażem, ale nawet przy delikatnej mgle, jest na co popatrzeć. "Krakus", który podwoził mnie na miejsce stwierdził wówczas, że Kopiec Kościuszki jest przereklamowany i w tamtych czasach nie była to odosobniona opinia. Gdy jednak zajrzałam tam ponownie w ubiegłym tygodniu, absolutnie nie można się już z nią zgodzić.
Kopiec Kościuszki zrewitalizowano około trzy lata temu. Odkopano i poprawiono fortyfikację pod Kopcem, otworzono Muzeum Kościuszkowskie, zorganizowano trasę spacerową dookoła całego terenu. Są urocze mostki, jest dużo cegły, fajne wystawy, miłe dla oka eksponaty, dobre zaplecze sanitarne, przyzwoity parking przed wejściem i urocza kawiarnia. Ceny nie są wyszukane, za czwórkę dzieci i dwoje dorosłych zapłaciliśmy łącznie 84 zł. Można również nabyć przyzwoite, niedrogie pamiątki. Kupiłam dwa magnesy po 8 zł każdy oraz dwie monety z maszyny za 14 zł każda. Na terenie Kopca Kościuszki mieści się również siedziba radia RMF FM - to tak informacyjnie, gdyby ktoś z moich czytelników przypadkiem był fanem tej rozgłośni :).
Poniżej wrzucam kilka luźnych kadrów z mojej wycieczki na Kopiec Kościuszki. Gdyby ktoś z Was zabłądził w rejony Krakowa, gorąco polecam zajrzeć również i tutaj.
Ściskam i pozdrawiam
Sil
![]() |
fot. Silentia |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz