wtorek, 27 lutego 2024

Dla odmiany coś o miliarderach, czyli całkiem niezły romans od Gii Hunter

 

    Ostatnimi czasy większość powieści, które pochłaniam pochodzi z „Novel” i tym razem również chciałabym napisać o anglojęzycznym romansie, dostępnym do przeczytania właśnie w tej aplikacji. Narzekałam ostatnio, że niemal każda podpowiedziana mi przez „Novel” książka jest słabsza niż poprzednia oraz, że właściwie to podpowiadają mi głównie historie o wilkołakach, ale tym razem przeczytałam zwykły romans z delikatnym wątkiem mafijno-kryminalnym. Książka może nie wywróciła mojego świata do góry nogami i nie musiałam jakoś strasznie cierpieć, czekając na kolejne rozdziały, ale w ostatecznym rozrachunku okazała się niezła, więc jestem zadowolona. Przedstawiam zatem „The Billionaire’s Bargain Bride” od Gii Hunter – około dwuletnią powieść dostępną w Internecie w różnych formach ;).

    Historia rozpoczyna się w momencie, w którym biznesmen-miliarder, były żołnierz piechoty morskiej - Cenric szykuje się do zaaranżowanego małżeństwa z młodziutką Sadie. Za to, aby Sadie została jego żoną, płaci jej ojcu 25 milionów dolarów, zaś brat dziewczyny za każdym razem przypomina siostrze, iż jest tylko kolejnym zasobem Cenrica i ma od teraz żyć, aby go zadowolić. Przez laty więziona i głodzona (aby przypadkiem nie przytyła!) Sadie czuje ulgę, że wreszcie będzie mogła się wydostać ze swojego okropnego, choć bogatego rodzinnego domu i uciec od przemocowego brata i surowego ojca. Ale z tyłu jej głowy rośnie świadomość, że może wcale nie będzie jej lepiej. Mimo wszystko ma nadzieję, a gdy w końcu widzi swojego narzeczonego na ich własnym ślubie, Cenric odbiera jej oddech. Jest pięknym mężczyzną i Sadie z nadzieją zaczyna patrzeć w przyszłość. Z każdym dniem małżeństwa, Sadie zaczyna rozumieć, że jej mąż nie skrzywdzi jej tak, jak przez lata wmawiał jej brat, ale jest jednocześnie zawiedziona, bo Cenric zdaje się trzymać ją na dystans. Jednak piękna Sadie nie jest zwyczajną kobietą. Jest ciepła, przekorna, zabawna, intrygująca i posiada coś, co mają tylko nieliczny. Ogromne, wspaniałe, czyste, kochające serce. W ten sposób Sadie dociera coraz głębiej do swojego męża a on czuje, że jeszcze bardziej musi się postarać, by ją chronić i uszczęśliwiać. Jednak chcąc dla niej jak najlepiej, trzyma w tajemnicy wiele faktów dotyczących jej rodziny i jej przeszłości. Czy więc, gdy prawda wyjdzie na jaw, Sadie o wielkim sercu znajdzie w nim miejsce na wybaczenie ukochanemu, że jej nie zaufał? Czy może intrygi i tajemnice rozdzielą ich na zawsze...

    Historia Sadie i Cenrica to coś więcej niż romans. To również opowieść o przyjaźni, lojalności, wybaczeniu. O tym, że nawet w złych ludziach można dostrzec dobro. To również opowieść o tym, jak można znaleźć miłość w niecodziennych okolicznościach. O tym, że nie trzeba być związanym krwią, aby kogoś nazywać bratem, ale również o tym, jak łatwo można zawieść zaufanie i jak trudno jest je odbudować.

    Książka posiada wiele zalet. Romans między bohaterami rozwija się w prawidłowym, naturalnym tempie. Bohaterowie są interesujący – tak pierwszo, jak i drugoplanowi. Gia pisze dobrze, ale! Dość chaotycznie. Na szczęście chaos powoli jest porządkowany i w ostatecznym rozrachunku czytelnik rozumie, dlaczego musiało się dziać tak a nie inaczej. Jednak kilka niedociągnięć technicznych i wizualnych w „Novel” sprawia, że czasami można się zdziwić, że właśnie rozpoczął się zupełnie inny wątek i to trochę psuje odbiór powieści.

    To, co nie za bardzo podobało mi się w historii Sadie, to jej relacja z bratem. Uważam, że wątek był poprowadzony trochę nielogicznie. Natomiast podobał mi się wątek matki dziewczyny, bo ciekawie podkręcił fabułę, ale choć naprawdę mógł, nie ociekał nadmierną dramą.

    Powieść polecam, jeśli ktoś lubi fajne, lekko pogmatwane historie z delikatnym wątkiem kryminalnym. Nie ma tutaj fajerwerków, ale też niczego, co mogłoby porządnie zirytować. Książka była miłą odmianą po zbyt ciężkich historiach od Jerilee Kaye, które uwielbiam, ale które wciągają mnie na emocjonalny rollercoaster oraz po kilku kiepskich, bezsensownych historiach o wilkołakach, które podpowiedziało mi „Novel”.


Ściskam i pozdrawiam

Sil



Prt Sc by Sil



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)