czwartek, 22 grudnia 2022

Tracy March i jej „The practice proposal” jako pierwszy i na razie jedyny tytuł z serii „Suddenly Smitten”, który przeczytałam :)

 

    Kochani, dziś chciałam Wam opowiedzieć o dość ciekawym zjawisku, jakim była dla mnie wydana w 2013 roku książka „The practice proposal”. Dlaczego uważam, że to „ciekawe zjawisko”? Bo pomimo faktu, że powieść naprawdę mi się podobała, za nic (póki co) nie byłam w stanie zmusić się do przeczytania kolejnych dwóch części.

    Seria „Suddenly Smitten” była pisana w latach 2013-2015, ale książki nie są ze sobą szczególnie powiązane, przynajmniej nie wg opisów na okładkach. Jak nie trudno się domyślić, powieści nie mają polskich wydań, ale mimo wszystko zachęcam do przeczytania. A przynajmniej do przeczytania pierwszego tomu, który w wolnym tłumaczeniu nosi tytuł „Ćwicząc oświadczyny”. (Uwaga, w aplikacji Chapters jest adaptacja tej powieści w języku polskim i jest zatytułowana „Próbne oświadczyny”, ale żeby była to dobra historia, trzeba sporo na nią wydać, co w moim odczuciu się nie opłaca).

    Jeśli miałabym jakoś zakwalifikować tę pozycję, powiedziałabym że to jeden z romansów sportowców, gdyż głównym bohaterem jest gwiazda bejsbolu oraz córka właścicieli konkurencyjnej drużyny. Oczywiście to przede wszystkim po prostu powieść romantyczna ;)

    A teraz krótko o treści…

    Liza to młoda kobieta, od zawsze związana ze środowiskiem sportowym poprzez fakt, że jej rodzice są właścicielami jednej z czołowych amerykańskich drużyn. Dodatkowo mama Lizy prowadzi organizację charytatywną dla sportowców, której jednym z głównych celów jest promowanie młodzieży poprzez organizowanie ciekawych obozów sportowych dla młodzieży. Liza uwielbia bejsbol, uwielbia też swoją pracę, chociaż nie jest mistrzynią w pozyskiwaniu sponsorów. Woli organizować i działać aktywnie na obozach niż prosić o pieniądze na nie. Sprawia to jej pewien problem, gdyż nie chce być traktowana specjalnie przez to, że jej mama jest właścicielką fundacji, zaś jej bezpośredni przełożony nie jest zbyt zadowolony z jej wyników. Stawia jej ultimatum – albo osiągnie w tym roku swój cel finansowy, albo zostanie odsunięta od organizacji obozów dla młodych sportowców. Liza ma naprawdę ciężki orzech do zgryzienia, co popycha ją w dalszej części książki do niezbyt przemyślanych decyzji… W tym samym czasie mama Lizy zaniepokojona, iż jej córka nie jest szczęśliwa po tragicznej śmierci swojego ukochanego, postanawia, że „wyśle” Lizę na charytatywną randkę z gwiazdą bejsbolu a jednocześnie młodzieńczą „miłością” Lizy – Colem Collinsem. Liza nie ma najmniejszej ochoty wrócić do randkowania, jednak ostatecznie daje się namówić mamie ze względu na szczytny cel tej niekomfortowej dla niej sytuacji.

    Cole Collins to typowy młody celebryta, który korzysta ze swoich pięciu minut na szczycie ile tylko się da. Szaleje z drużyną, imprezuje i umawia się z fankami na krótkie przygody itp. Gdy jednak okazuje się, że jego kontrakt na następny sezon jest zagrożony przez to, jak się prowadzi, daje się namówić swojemu agentowi na udział w akcji charytatywnej, w której będzie licytowana randka z nim w roli głównej. Początkowo nie zamierza traktować tej sytuacji zbyt poważnie aż do momentu, gdy dowiaduje się, kto będzie jego randką. Gdy okazuje się, że będzie to Liza, jego znajoma z nastoletnich czasów, postanawia się postarać nieco bardziej. Czy romantyczna randka na farmie nad jeziorem skradnie serce Lizy? Czy zaiskrzy? I co zrobi Liza, gdy okaże się, że rozwój tej znajomości jest ważniejszy dla Cola niż sądziła?

    Moi Drodzy „The practice proposal” to książka, która zaskoczyła mnie pod kilkoma względami. Skrywa mnóstwo tajemnic sprzed lat, które wychodzą na jaw powolutku podczas rozwoju fabuły. Fabuła, nawiasem mówiąc, była prowadzona po mistrzowsku. Rozwijała się w odpowiednim tempie i to tu to tam bywała dla czytelnika zaskakująca. Naprawdę fajna, relaksująca pozycja i dobrze się czytało pomimo obcego języka. Z całą pewnością polecam. Osobiście nie sprawdzałam, czy jest do przeczytania online z tłumaczeniem automatycznym na polski, ale jakby co warto poszukać lub sięgnąć po angielski oryginał.


Ściskam i pozdrawiam

Sil


fot. Sil



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)