ciszą szelestu, dotykiem miękkości
owoce jesień, okruchy radości
wśród mchu i traw, wśród żwiru twardości
jedyne, błyszczące, upadłe z miłości
przez lata dziecięce,
na dłoni złożone
przez lata następne
nagle dostrzeżone
o poranku, w południe
w chwili zatrzymania
gdy nic do stracenia
tyle do zabrania
Sil
![]() |
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz