W dzieciństwie większość dziewczynek chciała być księżniczkami, mieć swój zamek, księcia z bajki itp. Co prawda nie przypominam sobie, żebym i ja pragnęła być księżniczką (bardziej czarodziejką ;) ), ale jest inny powód, dla którego w dorosłym życiu tak uwielbiam zwiedzać zamki w Polsce. A zwłaszcza ich ruiny. Po moich wakacyjnych fotorelacjach pewnie nie trudno zorientować się, które podróże cieszą mnie najbardziej, jednak dziś przedstawię książkę, dzięki której zapragnęłam zgłębiać tajemnice zamków, pałaców i podziemi w naszym kraju. Jest nią wydana w 1998 roku pozycja Joanny Lamparskiej "Tajemnice, zamki, podziemia".
Książki pani Joanny nie kupiłam, lecz otrzymałam jako nagrodę za pracę w Szkolnej Sekcji Dekoracyjnej. Byłam bowiem pod koniec szkoły podstawowej zapaloną "dekoratorką klas i szkoły" i moja praca została dostrzeżona oraz nagrodzona. Przejrzałam pozycję "Tajemnice, zamki, podziemia" jeszcze w drodze do domu i pamiętam, jakby to było wczoraj, że choć nie była powieścią romantyczną ani książką fantasy, które wówczas czytywałam, to pochłonęła mnie bez reszty. Do tamtej pory poznałam niewiele zamków, niewiele ich historii. Znałam jak własną kieszeń Zamek Książ, zwiedzałam jako dziecko również Wawel, ale to z grubsza tyle. Po przeczytaniu, a naprawdę przeczytałam, choć książka Lamparskiej do cienkich nie należy, zapragnęłam więcej. Nagle obudziła się we mnie chęć zobaczenia tych wszystkich cudownych miejsc opisanych przez panią Joannę i świetnie zilustrowanym zdjęciami Krzysztofa Góralskiego. Niestety chęć została przytłumiona przez moich rodziców, którzy niespecjalnie mieli ochotę zwiedzać jakiekolwiek pałace czy ruiny. Ja zaś byłam tylko dzieckiem i sama w takie podróże udać się nie mogłam. Ale nie oznacza to, że na zawsze straciłam zapał. Gdy już sama stałam się mamą a mój starszy syn poszedł do szkoły, wakacje zaczęliśmy spędzać właśnie w ten sposób. Pociągiem do miejscowości, gdzie można zobaczyć zamek czy chociażby ruiny a tam, gdzie pociągi nie docierały staraliśmy się zabrać ze sobą kogoś z samochodem ;). Mój syn pasją się zaraził i nawet sam nie wie, że zawdzięczamy ją książce, którą otrzymałam jako nagrodę w szkole podstawowej.
"Tajemnice, zamki, podziemia" nosi podtytuł "Przewodnik jakiego nie było" i nie sposób nie zgodzić się z Joanną Lamparską. Faktycznie, miałam w rękach wiele przewodników, jednak pierwszy raz jakiś przewodnik aż tak nakłonił mnie do działania. Pani Joanna pisze w sposób niezwykły - fakty historyczne przeplata legendami, bogato ilustruje, dodaje bardzo ciekawe komentarze. Czytając książkę ma się ochotę biec i zobaczyć na własne oczy to, o czym pisze autorka. Osobiście czekam, aż będę mogła odhaczyć wszystkie zabytki wymienione w "Tajemnicach", ale pewnie trochę to jeszcze potrwa.
Książkę oczywiście polecam i to nie tylko na długie, jesienne wieczory. Może bardziej na zimowe, aby już zaplanować wycieczki na następne lato ;).
Wiem, że Joanna Lamparska wydała od 1998 jeszcze wiele interesujących pozycji tego typu i na pewno prędzej czy później sięgnę po chociaż część z nich.
Ściskam i pozdrawiam
Sil
![]() |
| fot. Sil |



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz