To nie jest pierwszy raz, gdy czytam podobną historię. Nie jest też pierwszy, gdy o podobnej słyszę. Artykuł z portalu Onet.pl "Urodziła się po to, by opiekować się chorym bratem. "To był plan rodziców"" (Magdalena Gorostiza) nie jest dla mnie nowością, a jednak podobne historie smucą mnie za każdym razem tak samo.
"Urodziła się po to, by opiekować się chorym bratem..." to historia młodej kobiety, lekarki, która została powalana do życia tylko w jednym celu. Po tym, jak jej rodzicom urodził się ciężko chory syn, zdecydowali się na poczęcie drugiego dziecka, aby pierwszemu zapewnić opiekę. I już w tym momencie mogłabym zakończyć streszczenie artykułu, bo historia w nim zawarta staje się bulwersująca. Jeżeli rodzice poczynają dziecko tylko dlatego, aby zapewnić komuś opiekę, jest to po prostu niemoralne. Dziewczynka od najmłodszych lat była uczona opieki nad bratem. Nie było mowy o zabawie czy dzieciństwie,. Wpajano jej, że najważniejszy dla niej musi być starszy brat i jego dobro. Całe jej życie było podporządkowane pod brata i potrzeby rodziców. Ale żeby tego było mało, matka i ojciec nie poświęcali się synowi. Chorym chłopcem opiekowały się babcie, opiekunki lub właśnie młodsza siostra. I to już druga, ogromna niemoralność w historii młodej kobiety - syn jest odpowiedzialnością rodziców a nie rodzeństwa. Żeby tego było mało, córka dla rodziny poświęciła wszystko - pasje, dzieciństwo, młodość. Poszła na medycynę, bo rodzice uważali, że tak będzie najlepiej. Lecz, gdy zapragnęła odrobiny wolności dla siebie, rodzice postawili sprawę jasno. Jeżeli nie będzie non stop do dyspozycji ich i starszego brata to ją wydziedziczą. To była trzecia, choć nie ostatnia niemoralność w historii. Pojawiła się jeszcze jedna rzecz. Rodzice kobiety zdecydowali się na trzecie dziecko. Mieli kolejnego, zdrowego syna i tym synem się zajmowali, ten syn miał wszystko i nawet nie musiał patrzeć w kierunku starszego brata. Od tego była przecież siostra, bo od opieki jest córka. Ale wiecie co? Choć może to ostatnie jest kwestią bardziej sprawiedliwości niż moralności, to bulwersuje mnie najbardziej, ponieważ jest mi najbliższe. Pamiętam, jak urodziłam drugiego syna i część mojej dalszej rodziny była zawiedziona, że to nie dziewczynka. Jedna z ciotek skomentowała "Chyba będziesz musiała spróbować jeszcze raz, żeby mieć córkę". Na moją odpowiedź, że chciałam mieć dwóch synków i jest dobrze, jak jest usłyszałam "No to kto się tobą zaopiekuje na starość?" Wtedy zrozumiałam. W Polsce, ale może i nie tylko w naszym kraju, kobieta wciąż ma być podporządkowana mężczyźnie. Wg mojej ciotki urodziłam "dwa książątka" a do roboty nie ma nikogo, bo nie ma dziewczynki. I to jest straszne. To jest niedopuszczalne wręcz myślenie, któremu wciąż hołduje tak wielu mężczyzn, ale i (o zgrozo!) kobiet.
Dwadzieścia parę lat temu jedna z moich dalszych kuzynek urodziła syna, a później następnego i następnego. Uznała, że nie przestanie rodzić, póki "nie urodzi sobie córki do pomocy". Straszne myślenie, ale w ten sposób doczekała się siedmiorga dzieci i na tę chwilę to córka jest małą księżniczką wśród tylu starszych braci.
Ale wróćmy do meritum. Zawsze drażniło mnie przekonanie u niektórych matek i ojców, że ich dzieci są im coś winne. "Będziesz się mną opiekować na starość!" - słyszałam to zdanie tyle razy, choć na szczęście nie od własnych rodziców. "Dałam ci wszystko a ty jesteś taka niewdzięczna!" - kolejne popularne zdanie. "Będziesz się opiekować młodszym rodzeństwem, taki masz obowiązek" - usłyszałam też kiedyś, jak matka pouczała moją koleżankę. Nie, rodzice. Wasze starsze dzieci nie mają opiekować się za was młodszymi z obowiązku. Rodzeństwo powinno opiekować się sobą wzajemnie, wspierać się wzajemnie, ale na zasadzie miłości, chęci. Nie dlatego, że wam się nie chce i pragniecie pozbyć się problemu. I nie, dzieci nie są wam winne opieki na starość. Mogą się opiekować, jeśli tego chcą, bo czują z wami głęboką więź opartą na miłości. Jeśli myślicie, że poczęliście dzieci, zwłaszcza córki, aby kiedyś mieć pielęgniarki, to nie powinniście tymi rodzicami w ogóle być.
Kochani, wszystkie posty na read2sleep.pl to są moje poglądy lub moja twórczość. Każda interpretacja książki, każdy komentarz do artykułu to jest moje subiektywne postrzeganie danej kwestii, oparte na wieloletnim doświadczeniu życiowym. Zachęcam do lektury, dyskusji, polemiki.
Ściskam i pozdrawiam
Sil
![]() |
| fot. Sil |


