poniedziałek, 22 stycznia 2024

„Odrzucona partnerka” (w wolnym tłumaczeniu ;)), czyli powieść o cechach fan fiction

 

    Joana Katharina Bartolome, autorka „The rejected mate”, ma dobrą wyobraźnię i ciekawe pomysły, gorzej z warsztatem pisarskim. Czytając jej historię nie mogłam oprzeć się skojarzeniu z gatunkiem literackim, który jest dość bliski mojemu sercu, z fan fiction. Miałam wrażenie, że autorka zakłada, iż czytelnicy znają realia wykreowanego przez nią świata i nie musi zbyt wiele na jego temat wyjaśniać. Choć historia była w pewnym sensie interesująca, mnie nie porwała. Dlaczego? Przeczytajcie poniżej.

    „The rejected mate” to pierwsza historia z aplikacji „Novel”, którą udało mi się ukończyć. Czytałam ją przez około siedem dni, jednak nie ze względu na to, iż była obszerna. Wręcz przeciwnie, obfitością treści nie grzeszyła i czasem, nawet ja, która woli zwięzłe opowiadania, uważałam, że fabuła toczy się zbyt szybko i zbyt skokowo. Czytałam prawie 7 dni dlatego, że taka jest specyfika darmowej wersji aplikacji Novel: Passion Reading App.

    Anglojęzyczna powieść o odrzuconej partnerce to znów historia z gatunku fantasy w obszarze wilków i wilkołaków, czyli nie dokładnie to w czym gustuję, ale co powoli zakrada się do mojego czytelniczego serca.

    „The rejected mate” to historia Angel, młodej dziewczyny, która właśnie odkryła, kto jest jej przeznaczonym partnerem. Angel jest dorosłą kobietą z problemami, ale trochę innego rodzaju niż się spodziewałam. Po śmierci rodziców została odrzucona przez starszego brata, który obwiniał ją za ich śmierć. Nie dogaduje się również z nikim innym w swoim stadzie. Ma jedną przyjaciółkę, która ją kocha, ale poza tym jest wyszydzana i nielubiana. Angel nie udało się do dziś zmienić w wilczycę, chociaż już dawno osiągnęła wiek, w którym powinna móc to zrobić. Do tej pory nie spotkała też swojego partnera. Historia zaczyna się w momencie, w którym wreszcie ten partner zjawia się w jej życiu i jest to Gabriel, Alfa jej stada. Niestety, partner Angel zgadza się z pozostałymi członkami watahy i uważa, że mieć taką partnerkę jak ona to wstyd. Gdy tylko orientuje się, że to właśnie ona jest jego drugą połówką, momentalnie ją odrzuca i zakazuje Angel mówić komukolwiek, że była jego przeznaczoną partnerką. Angel jest zdruzgotana i nie widząc dla siebie miejsca w swoim stadzie, jeszcze tej samej nocy ucieka. Właściwa historia zaczyna się dwa lata później, gdy Angel jest już inną kobietą, jest silną wilczycą, członkiem innego stada. Jest tam bardzo szczęśliwa, jednak okazuje się, że wkrótce będzie musiała na jakiś czas wrócić do swojej pierwotnej watahy. Choć bardzo tego nie chce, nie umie odmówić swojemu Alfie i przyjacielowi Markowi, który wysyła ją, wraz z kilkoma innymi najlepszymi wojownikami, aby wspomogła zaprzyjaźnione stado. Gdy Angel odkrywa, o której watasze mowa, pragnie odmówić, ale ostatecznie godzi się, bo kocha Marka jak rodzonego brata i nie chce go zawieść. Co jednak się stanie, gdy znów spotka swojego przeznaczonego partnera, który tak bezlitośnie odrzucił ją, nie dając jej nawet szansy? Jeśli chcecie się przekonać, sięgnijcie po tę historię w aplikacji Novel.

    Czytając moje krótkie wprowadzenie do powieści pewnie zastanawiacie się, dlaczego historia mnie do siebie nie przekonała. Brzmi to całkiem ciekawie, prawda? Dlatego też na początku niniejszego postu podkreśliłam, iż autorka ma dobrą wyobraźnię i ciekawe pomysły. Ale z wykonaniem już gorzej. Fabuła jest pourywana, niespójna, są wątki nielogiczne a bohaterowie są mało wiarygodni. Ani przemiany Angel, ani przemiany głównego bohatera – Gabriela, właściwie w treści nie ma. Jest tak a nie inaczej a za chwilę jest inaczej a nie tak. Autorka robi, co może, a historia i tak wydaje się miejscami naciągana. Zakończenie też pozostawia wiele do życzenia. Mam wrażenie, że jest furtką do kolejnej części opowieści, ale póki co nie ma więcej do czytania. Nie żałuję, że przeczytałam, ale też nie jestem jakąś gorącą fanką tej historii. Może, gdyby było to fan fiction, patrzyłabym na tę opowieść inaczej, jednak jeśli to jest wszystko, co autorka ma do powiedzenia o losie bohaterów, to trochę mi za mało.

    Teraz najważniejsze pytanie. Czy polecam? Nie mogę napisać, że czytałam z przyjemnością, ale to już nie wina autorki, tylko Novel i faktu, że mogłam sięgnąć po góra 3-4 rozdziały dziennie. Historia jednak również ani mnie nie zdenerwowała, ani nie zniesmaczyła, więc nie będę jej odradzać. Dla osób, które lubią opowiadania o wilkach i wilkołakach a do tego nie mają zbyt wiele czasu w ciągu dnia na czytanie, „The rejected mate” naprawdę powinna się sprawdzić.


Ściskam i pozdrawiam

Silentia


fot. Sil


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)