piątek, 5 stycznia 2024

The Fellowship of The King - gdy rozsądek przegrywa z arogancją…

 

    Wydana w 2022 roku książka z gatunku fantasy „The Fellowship of The King” Demetriousa Polychrona to książka, której nie czytałam… i już nie przeczytam. Pewnie teraz zastanawiacie się, to po co w ogóle piszę niniejszy post? Ale wbrew pozorom temat jest dla mnie niezwykle ważny, ponieważ „The Fellowship of The King” jest niczym innym jak utworem typu fan fiction do „Władcy Pierścieni” Tolkiena, jednej z serii książek ze specjalnym miejscem w moim sercu.

    O Tolkienie słyszeli pewnie wszyscy (no… większość) i ja pisałam coś na kształt recenzji jego arcydzieła już tutaj, na www.read2sleep.pl, ale to nie jest jedyny powód, dla którego tak zainteresowała mnie zeszłoroczna rozprawa sądowa Demetriousa przeciwko spadkobiercom Tolkiena oraz firmie Amazon. Powodem nie jest moje ślepe uwielbienie dla „Władcy Pierścieni” ( 😉), ale to, że sama przed laty pisywałam oraz czytywałam ogromną ilość twórczości typu fan fiction. Wspomniałam na samym początku istnienia niniejszego bloga o tym, czym jest fan fiction, jak to wygląda od strony prawnej itp. Pisałam Wam, że są autorzy, którzy nie godzą się na tworzenie fan fiction do ich dzieł i wygrywają w sądach z autorami tego typu utworów, ale nigdy, przenigdy nie przyszłoby mi do głowy (cóż, moja wyobraźnia najwyraźniej ma swoje granice), że to twórca fan fiction pozwie autora! Czy też jego spadkobierców. Nie mogę uwierzyć, że ktoś, kto literalnie pożyczył sobie książkowy świat od innego autora, będzie w stanie zarzucić jego spadkobiercom plagiat! A chodziło o serial, który powstał na motywach książki Tolkiena. Demetrious uznał, że twórcy serialu wykorzystali pomysły z jego książki i domagał się horrendalnego odszkodowania. O kwocie nawet nie wspomnę, bo już samo to sprawia, że zaczynam wątpić w umysł fanfikciarza... Na szczęście sąd chyba również nie mógł w to uwierzyć i pan Polychron został dosłownie uznany za nierozsądnego. Nie tylko przegrał rozprawę, ale również musi zapłacić koszty procesu oraz zniszczyć wszystkie niesprzedane kopie swojej książki. Ma też zakaz kontynuowania tej twórczości.

    Kochani, normalnie byłoby mi smutno, gdyby padł taki wyrok wobec autora fan fiction. Tylko że normalnie to nie autor byłby powodem, ale raczej pozwanym. W tym przypadku wyrok jest więcej niż sprawiedliwy. Arogancja Demetriousa Polychrona jest wręcz nie do ogarnięcia a jego ego i przekonanie o własnej wspaniałości niestety wygrało ze zdrowym rozsądkiem. I przykro mi to stwierdzić, jednak w moim odczuciu działanie autora zaszkodziło przyszłym i obecnym twórcom literatury typu fan fiction. Za to jestem na niego po prostu zła.


Ściskam i pozdrawiam

Sil


fot. Sil


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)