sobota, 27 stycznia 2024

„W sieci” od Danielle Steel, czyli krótko o mocnym romansie, który zostawił mi na pamiątkę pewną traumę


    Pierwsze, polskie wydanie powieści „W sieci” pojawiło się w momencie, gdy jeszcze prawdopodobnie nie byłam na nie gotowa. 2001 rok. Jeszcze nie byłam nawet pełnoletnia. Nie wybrałam osobiście tej książki, lecz dostałam ją „na wymianę” za inną powieść, którą pożyczyłam znajomej. Znajoma była ode mnie o jakieś 10 lat starsza, nie miała dzieci ani refleksji na temat tego, co i kiedy młoda dziewczyna powinna czytać. Ale z perspektywy czasu sądzę, że nie byłabym gotowa na ten specyficzny romans nawet teraz, gdybym nie patrzyła na niego z dystansu.

    Są książki, których unikam bez względu na ich jakość – powieści ze smutnym zakończeniem, powieści o psychopatach, pozycje z nadmiarem przemocy czy też takie, które nie mają w sobie żadnego sensu - to jest moja czarna lista. Ale z pozoru „W sieci” nie była powieścią z tej listy. Wg tego, co wówczas udało mi się ustalić, zanim podeszłam do lektury, „W sieci” nie miało mieć smutnego zakończenia, nie miało mieć nadmiaru przemocy a przy tym miało mieć bardzo głęboki, piękny sens. I dziś mogę powiedzieć, że prawdopodobnie to wszystko to prawda. Ale i tak. Gdybym wiedziała, co w sobie zawiera powieść od Danielle Steel, na pewno bym po nią nie sięgnęła. A już na pewno nie te dwadzieścia parę lat wstecz, gdy po prostu nie byłam na nią gotowa.


    Grace to młoda kobieta, która próbuje ruszyć dalej ze swoim życiem. Jest pełna ciepła i dobra, spotyka wspaniałego mężczyznę. Chce zbudować zwykłą, szczęśliwą przyszłość z ukochanym. Jednak okazuje się, że nawet jej siła i wrodzona dobroć nie jest w stanie uchronić jej od tego, co niesie za sobą okrutny, medialny świat. Przeszłość, o której tak uparcie starała się zapomnieć odkąd spotkała swoją drugą połówkę, nagle wraca do niej jak bumerang zabierając jej szczęście i spokój. Sprawiając, że od nowa musi przeżywać koszmar, który miała na zawsze zostawić za sobą.


    W kwestii technicznej, „W sieci” zostało wydane w czasach, gdy tłumaczenie książek było osobną sztuką. Jest więc wykonane z najwyższą starannością. Technicznie książka jest bez zarzutu. Bohaterowie są zbudowani wiarygodnie i z dużą dbałością o szczegóły. Historia przedstawiona jest spójnie i logicznie. Dramaty są prawdziwe a nie wydumane. Brak dramy „zbędnej”, brak śmieciowych, sztucznych problemów. Akcja jest wartka, wciągająca i intrygująca. A jednak bardzo, bardzo ciężka. Książka zawiera przemoc na tle seksualnym, przemoc fizyczną, niesłuszne i fałszywe oskarżenia, manipulacje.

    Nie mogę powiedzieć, że polecam tę książkę ani nie mogę napisać, że ją odradzam. Jest to książka, która miała ważne miejsce w kształtowanie mojego gustu czytelniczego. Była ważna w rozwoju mojego postrzegania świata. Była jedną z tych pozycji, której nie jestem w stanie zapomnieć. Może nie uważam jej za arcydzieło, ale dla mnie miała wartość innego rodzaju i dlatego sądzę, że zasługuje na to, aby znaleźć swoje miejsce na read2sleep.pl.


Ściskam i pozdrawiam

Sil


fot. Sil



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)